210814Analiza Cen LATO cz.3 - Wczasopedia.pl

Idź do spisu treści

Menu główne

210814Analiza Cen LATO cz.3

Klub Wczasopedia > Klub Wczasopedia
 

Informacja Branżowa firmy TravelDATA
dla uczestników Programu Transparentny Touroperator
oraz biur agencyjnych i osób zarejestrowanych na Wczasopedii


14.08.2021 - ANALIZA INFORMACJI MAJĄCYCH WPŁYW NA BRANŻĘ TURYSTYCZNĄ
Izrael i Wielka Brytania na przeciwstawnym biegunie wskaźnika liczby zakażeń niż Polska...

Instytut Badań Rynku Turystycznego TravelDATA, zajmujący się gromadzeniem danych z rynku zorganizowanej turystyki wyjazdowej publikuje kolejną analizę informacji mających wpływ na branżę turystyczną

Polska już szósty tydzień z najlepszą sytuacją epidemiczną w Europie, ale wiedza Polaków o tym prawie żadna …

Polskie władze nadal nie kwapią się poinformować Polaków jak korzystna jest w naszym kraju sytuacja epidemiczna, za to regularnie i chyba nawet przesadnie eksponują tzw. czwartą falę epidemii. Prawdopodobnie główną przyczyną takiej narracji jest usilna chęć skłonienia niezaszczepionych jeszcze Polaków do przyjęcia preparatu, bowiem tempo szczepień w naszym kraju wyraźnie słabnie, a stopień zaszczepienia pełna dawką naszego społeczeństwa na tle innych krajów Unii staje się ostatnio coraz niższy.

Doszło nawet do tego, że znaczne zapasy preparatu przekazywane lub odsprzedawane są innym państwom, w tym również Białorusi, o czym nie omieszkał wspomnieć i pochwalić Polskę w swoim rekordowym 7-godzinnym przemówieniu prezydent Łukaszenka.

Polskie władze doszły prawdopodobnie do wniosku, że informacje o bardzo korzystnej sytuacji epidemicznej kraju mogłyby w jakimś stopniu demobilizować  wiele osób w kwestii szczepień i tym samym neutralizować wysiłki w kwestii rozlicznych zachęt do poddania się temu zabiegowi.

Przy takich założeniach i w takiej sytuacji informacyjnej polscy obywatele skazani są w tej kwestii, albo na swoje własne dociekania lub
co należy zaznaczyć z satysfakcją na materiały portalu wczasopedia.pl lub na media, które je cytują.

Zagadka wyjątkowo korzystnej sytuacji epidemicznej pomimo zaległości w szczepieniach

W poprzednim materiale zwracaliśmy uwagę na do niedawna wręcz niewyobrażalnie lepszą sytuację epidemiczną Polski , zwłaszcza na tle źródłowych (ale też docelowych) krajów Europy Zachodniej, w których średni ważony wskaźnik zakażeń przebywał w poprzednich trzech tygodniach na poziomach 80 do 100 razy wyższych, a w tygodniu ostatnim na poziomie 58-krotnie wyższym niż w naszym kraju.

Sytuacja taka wydaje się być sporą zagadką, w tym zwłaszcza z uwagi na polskie zaległości w szczepieniach. które są na tle większości innych krajów Unii Europejskiej coraz bardziej widoczne.

Latem i w krótkim terminie przestrzeganie zaleceń i obostrzeń ma większy wpływ na wskaźniki niż liczba szczepień

W poprzednim materiale Instytut TravelDATA poddał w tej kwestii dość prawdopodobną hipotezę, że rewelacyjnie niski poziom zakażeń w Polsce może wynikać właśnie z relatywnie niskiego stopnia zaszczepienia społeczeństwa, które na skutek prawie nieustającej kampanii informacyjnej zaczęło już zdawać sobie dobrze sprawę z faktu, że osoby niezaszczepione są bardziej narażone na zachorowanie i cięższy przebieg choroby. Mimo to wiele z nich na razie stara się uchronić przed nimi poprzez dość rzetelne stosowanie konwencjonalnych środków ochrony przeciwepidemicznej.

Ponieważ z dużą dozą prawdopodobieństwa można założyć, że dla sytuacji epidemicznej - w krótkim terminie i w lecie
niezbyt duże znaczenie ma nieco mniejszy stopień zaszczepienia społeczeństwa niż w innych krajach, natomiast znacznie większe wyższy stopień codziennej dyscypliny w stosowaniu się do antyepidemicznych zaleceń i obostrzeń.

Na potwierdzenie takiej tezy również przytoczyliśmy przykład Holandii (też dalej w tym materiale), w której wobec mocno rosnącej liczby zakażeń powtórnie wprowadzono zaostrzone regulacje antyepidemiczne. Ich widocznym rezultatem jest bezprecedensowo szybki spadek liczby infekcji i to w sytuacji, gdy stopień zaszczepienia społeczeństwa jest tam nawet nieco niższy niż w wielu krajach sąsiednich, zwłaszcza w Belgii.

Przykładów potwierdzających takie wnioskowania jest wiele, a najnowszy i najbardziej spektakularny jest następujący:

Otóż w ostatnim tygodniu spośród krajów europejskich oraz z bliskiego sąsiedztwa na czoło pod względem wskaźników liczby zakażeń wysunęły się (obok Cypru) … IZRAEL i WIELKA BRYTANIA, a więc akurat te kraje, które stanowią niejako wzór skuteczności akcji szczepiennej i mają bardzo wysokie wskaźniki wyszczepienia społeczeństw.

Zdumienie spowodowane faktem obecnego uczestnictwa obu liderów szczepień w pierwszej trójce krajów o największych kłopotach epidemicznych staje się jednak mniejsze, jeśli uświadomimy sobie, że tak wysokie zaawansowanie akcji szczepień miało ten niefortunny skutek, że nabrano stanowczo zbyt dużej pewności siebie i zanadto poluzowano obostrzenia, a nawet prawie zupełnie z nich zrezygnowano.

Sytuacja w Izraelu i Wielkiej Brytanii dobitnie wskazuje, że koronawirusowi w jego penetracji społeczeństwa w obecnym czasie (lato), wyraźnie bardziej przeszkadzają obostrzenia niż nawet najbardziej zaawansowana akcja szczepienna.  

Nie zmienia to jednak przekonania, że szczepienia są jednak absolutnie kluczowe dla efektywnego hamowania epidemii w okresie jesienno-zimowym.

Jedną z cech wariantu Delta koronawirusa jest znacznie większa zdolność do unoszenia się w powietrzu (nawet 3 do 4 minut), w tym zwłaszcza w pomieszczeniach zamkniętych, w których nie ma odpowiednio skutecznego przewietrzania. Wysoka zaraźliwość tej odmiany powoduje duże ryzyko zakażenia nawet przy szybkim przejściu przez zawiesinę wirusa, w tym np. pozostawioną przez mijaną zakażoną osobę w hipermarkecie.

Znacznie wyższe jest też ryzyko zakażenia Deltą przy nawet krótkotrwałym przebywaniu w tym samym pomieszczeniu z osobą zakażoną nawet przy zastosowaniu dotychczas stosowanych norm odległości.

Wszystko to sprawia, że dość komfortowe obecnie wrażenie wielu osób o ograniczonym ryzyku jakie stwarza ta odmiana koronawirusa może być skutecznie zanegowane w okresie jesienno-zimowym, gdy zdecydowanie na korzyść wirusa będzie działał odmienny tryb spędzania czasu z dominującym udziałem przebywania w słabo przewietrzanych pomieszczeniach zamkniętych, chociażby z powodu niskich temperatur panujących na zewnątrz.

W tej sytuacji jeszcze raz wyrażamy przekonanie, że jedyną skuteczną na dłuższą metę metodą w ograniczaniu rozprzestrzeniania się wariantu Delta i łagodzeniu przebiegu choroby w przypadkach, gdy do zakażenia jednak dojdzie, są masowe szczepienia wszystkich grup wiekowych i ich konsekwencja w postaci bardzo wysokiego - w szczególności przy wariancie Delta - wskaźnika zaszczepienia ogółu społeczeństwa.

W kolejnym materiale postaramy się rozwinąć tę kwestie, jak również wskazać na niektóre z istotnych ryzyk potencjalnie prowadzących do wysokiej czwartej fali epidemii.

Polska szósty tydzień z rzędu z najlepszą sytuacją epidemiczną w Unii Europejskiej

Na przełomie 2020 i 2021 roku Polska była już krajem o często wyraźnie lepszej sytuacji epidemicznej niż w unijnych krajach bezpośrednio lub pośrednio (poprzez morze jak np. Dania, czy Szwecja) graniczących z Polską. Jednak od połowy stycznia ta przewaga stopniowo malała, a na początku marca, z powodu zupełnie niezrozumiałego zniesienia wielu obostrzeń przez polski rząd, uległa ona całkowitemu zniwelowaniu. W dalszej części miesiąca i w trzech pierwszych tygodniach kwietnia, czyli podczas trzeciej fali epidemii, sytuacja Polski była nawet już zdecydowanie gorsza niż w otaczających nas krajach, pomijając notorycznego epidemicznego eksperymentatora, czyli Szwecję.

Takie ewidentne pogorszenie sytuacji na tle otoczenia i „wykreowanie” jednej z najpokaźniejszych trzecich fal epidemii w Europie było właśnie pośrednim skutkiem zdecydowanie zbyt szybkiego rozluźniania ograniczeń i obostrzeń w życiu społecznym oraz gospodarczym, przy jednoczesnym dość konsekwentnym podtrzymywaniu ich u naszych sąsiadów.

Jednak od ostatniego tygodnia kwietnia sytuacja epidemiczna w naszym kraju zaczęła ulegać na tle otoczenia stopniowej i wyraźnej poprawie. Pokazywały to przeważnie większe niż w innych krajach spadki głównych wskaźników epidemicznych, wśród których w Danii i na Litwie doszło nawet do ich umiarkowanego wzrostu.

W okresie kolejnych ośmiu tygodni (do połowy lipca) sytuacja naszego kraju na tle otoczenia uległa dalszej lecz tym razem już bardzo radykalnej poprawie. Polska stała się pozytywnym liderem sytuacji epidemicznej nie tylko w najbliższym nam rejonie, ale i na całym kontynencie europejskim.

W ostatnim tygodniu, stosownie do wyprzedzających zapowiedzi o wyhamowaniu poprawy tygodniowego wskaźnika nowych zakażeń oraz odwróceniu jego spadkowego trendu, wskaźnik ten po raz czwarty od połowy lipca wykazał wzrost, tym razem z 23,4 do 28,3 nowych zakażeń na milion mieszkańców. W następnych tygodniach skala zwyżek wskaźnika zapewne przyspieszy, ale i tak powinien on być kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt razy mniejszy od jego średniej wartości dla krajów Zachodniej Europy (obecnie jest on około 58 razy mniejszy).

Poniżej tradycyjnie przedstawiamy zaktualizowane zestawienie obu głównych wskaźników epidemicznych w unijnych krajach otaczających Polskę, dla których dane medyczne dotyczące epidemii koronawirusa cechują się wysokim stopniem wiarygodnością.

Masywniejsze niebieskie słupki oznaczają średni wskaźnik liczby zachorowań (lewa skala), a węższe słupki czerwone średni wskaźnik liczby zgonów, który w celu lepszej wizualizacji przedstawiony jest w dostosowanej skali prawej



Wykres wskazuje, że otaczające nas kraje, czyli sześć ustawionych według ruchu wskazówek zegara, mają obecnie pod względem wskaźnika nowych zachorowań w dalszym ciągu, albo bardziej niekorzystną, albo nawet zdecydowanie gorszą sytuację od Polski. Najbliższymi nam krajami pod względem tego wskaźnika są Słowacja (wskaźnik 2,2-krotnie wyższy), Czechy (3,9-krotnie wyższy) i Niemcy (7,8 -krotnie wyższy), a najodleglejszymi Litwa (ponad 40-krotnie wyższy) i Dania (37-krotnie wyższy).

Pod względem wskaźnika liczby zgonów (0,63) pomimo niewielkiego wzrostu sytuacja Polski jest nadal bardzo korzystna, choć w nieco mniejszym stopniu niż pod względem wskaźnika zakażeń. W Unii nieco lepszym wskaźnikiem legitymują się obecnie Słowacja (0,19), Szwecja (0,30), Finlandia (0,36) i Dania (0,52), a w Europie jeszcze Szwajcaria (0,34).

Jest to jednak prawdopodobnie skutek opóźnienia zmian wskaźnika liczby zgonów, który zwykle podąża za wskaźnikiem liczby zakażeń. Opóźnienie to wynosi zwykle około trzech tygodni, ale w przypadku wariantu Delta może być to okres nieco dłuższy. Wcześniej nasz kraj w okresie tzw. trzeciej fali epidemii miał na tle otoczenia bardzo niekorzystną sytuację pod względem wskaźników zakażeń i zgonów i rezultaty tamtej sytuacji są z opóźnieniem widoczne jeszcze do dzisiaj.

W Izraelu liczba zakażeń bezustannie rośnie …

O sytuacji epidemicznej w Izraelu informowaliśmy w naszych materiałach regularnie przez wiele miesięcy. Charakteryzowała się ona bardzo dużą zmiennością i kilkakrotnymi spektakularnymi zwrotami sytuacji. Okres ostatnich jedenastu tygodni również przyniósł zasadniczą zmianę sytuacji. Wcześniej w maju i w pierwszej połowie czerwca była ona przejściowo wyjątkowo korzystna. Tygodniowy wskaźnik liczby zakażeń osiągnął najniższa wartość 8 czerwca spadając wówczas do ekstremalnie niskiego poziomu 7,6 (sic!) przypadków na milion mieszkańców. Praktycznie nie odnotowywano też żadnych przypadków zgonów z powodu koronawirusa.

Reakcją władz na tak dobrą sytuację pandemiczną kraju było usunięcie prawie wszystkich ograniczeń w życiu społecznym i gospodarczym. W drugiej połowie czerwca i pierwszym tygodniu lipca liczba zakażeń weszła jednak w jednoznaczny i silny trend wzrostowy, który łączony jest przez ekspertów z przenikaniem do kraju znacznie bardziej zaraźliwego wariantu Delta. Inną przyczyną może być bardzo wyraźne ograniczenie liczby nowych szczepień z powodu dużego spadku liczby pacjentów zgłaszających się na ten zabieg.

W ostatnim tygodniu wskaźnik liczby zakażeń kolejny raz podniósł się, tym razem aż o prawie 63 procent (poprzednio o 70 procent) z poziomu 1629 do 2654 przypadków na milion mieszkańców i to z tendencją do dalszego wzrostu. Jest to poziom prawie 94-krotnie wyższy (sic !!!) niż występujący obecnie w Polsce i który dawałby Izraelowi już bardzo wysokie 3 miejsce na liście 33 najbardziej infekujących się krajów Europy i na poziomie poniżej jedynie Cypru i Wielkiej Brytanii.

Na liście wskaźników liczby zgonów Izrael zajmowałby na razie w Europie jeszcze nie tak dramatyczne 8 miejsce (obecny jego wskaźnik 6,77), ale jest tylko kwestią czasu przesunięcie się tego kraju na jeszcze wyższą pozycję.

Nawet wysoki stopień zaszczepienia społeczeństwa nie chroni przed wariantem Delta

W minionym tygodniu w Izraelu liczba osób zaszczepionych jedną dawką osiągnęła ponad 5,81 mln osób, czyli 64,2 procent ogółu populacji, zaś dwoma dawkami sięgnęła ponad 5,40 miliona osób, czyli 59,6 procent ogółu obywateli. Oznacza to, że w ostatnim tygodniu łącznie (pierwszą i drugą dawką) wykonano zaledwie 40 tysięcy szczepień, podczas gdy w poprzednim tygodniu było ich 100 tysięcy. Jest to wprawdzie nieco  więcej niż w maju (około 25 tysięcy szczepień tygodniowo), ale też jednocześnie zdecydowanie mniej niż w lutym (760 tysięcy tygodniowo).

Nadal bardzo mała krańcowa liczba chętnych do szczepienia (zwłaszcza pierwszą dawką) negatywnie wróży zamiarom władz szybkiego ponownego ograniczenia tempa rozpowszechniania się koronawirusa.

Dla porównania w Polsce liczba osób zaszczepionych do końca ostatniego tygodnia jedną dawką szczepionki wyniosła 18,64 mln osób (49,1 procent społeczeństwa), a dwoma 17,91 mln (47,2 procent). W okresie ostatniego tygodnia łączna liczba osób zaszczepionych pierwszą, bądź drugą dawką sięgnęła 690 tysięcy osób (we wcześniejszym tygodniu 810 tysięcy osób), czyli w relacji do liczby ludności już 4,2-krotnie więcej niż w Izraelu.

W Wielkiej Brytanii, która była do całkiem niedawna  zachodnioeuropejskim liderem wykonywania szczepień (ostatnio wyprzedziły ją Belgia i Dania), do końca ostatniego tygodnia zaszczepiono 47,06 mln osób (70,6 procent społeczeństwa), a dwoma 39,55 mln (59,3 procent). W okresie ostatniego tygodnia suma osób zaszczepionych pierwszą lub drugą dawką osiągnęła 1,33 miliona osób (poprzednio 1,40 mln).

Pomimo mniejszego zaawansowania szczepień w naszym kraju od obu wyżej wymienionych, obecny tygodniowy wskaźnik infekcji jest w Izraelu prawie 94-krotnie wyższy niż w Polsce, natomiast w Wielkiej Brytanii przewyższa obecny polski wskaźnik 98 razy.

Jak wynika z tych danych liderzy zwalczania epidemii koronawirusa, czyli zarówno Wielka Brytania, jak i Izrael wcale nie zostali uchronieni przez wysokie poziomy zaszczepienia społeczeństw przed nowymi falami epidemii. Nasuwa to niemal oczywisty wniosek, że w zwalczaniu koronawirusa nadal bardzo istotną rolę będą odgrywały dostosowane do lokalnej sytuacji ograniczenia i obostrzenia dotyczące odpowiedniego zachowania się ludzi oraz zasad życia społecznego, a także funkcjonowania branż i podmiotów gospodarczych.

Pogląd taki wielokrotnie i konsekwentnie wyrażaliśmy we wcześniejszych naszych materiałach, pomimo znacznego i jak się teraz okazuje nadmiernego optymizmu wiązanego wcześniej przez polityków oraz dużą część wirusologów i epidemiologów z masowymi szczepieniami społeczeństwa wykonywanych jednak w niewystarczającej liczbie i przez to jedynie częściowo skutecznych.

Sytuacja taka w jakimś stopniu uzasadnia wzmożone obecnie obawy rządu przed nadejściem kolejnej fali epidemii określanej już powszechnie jako tzw. czwarta fala. Sugeruje też bardziej energiczne i bardziej finezyjne akcje promowania szczepień niż ma to miejsce dotychczas, jak również przeznaczenie na nie znacznie większej ilości środków w celu zredukowania zgubnych zarówno zdrowotnych jak i gospodarczych skutków czwartej fali epidemii.

Przegląd sytuacji epidemicznej w europejskich krajach źródłowych, docelowych oraz USA, Chin, Japonii i Korei Pd.

W tej części materiału tradycyjnie przedstawiono zaktualizowane mapki oraz tabelę obrazujące sytuację w zakresie rozwoju infekcji koronawirusem w poszczególnych krajach podzielonych na rynki źródłowe i docelowe. Zaznaczamy, że zostały one sporządzone według zasad przedstawionych w materiale z 13 marca 2020, czyli nie przedstawiają liczb bezwzględnych, jak jest to często ujmowane w mediach, ale obejmują liczby zachorowań i zgonów odniesione do liczby mieszkańców, jak również nie pokazują liczb narastająco od początku epidemii lecz podają aktualną sytuację rozwoju choroby w okresie ostatniego tygodnia (pomiędzy godzinami 22 w kolejne niedziele), co pozwala precyzyjniej obserwować bieżące tempo rozwoju i skutki epidemii.

Postanowiliśmy zachować okres tygodnia dla monitorowania aktualnej gęstości liczby zakażeń i zgonów, ponieważ sytuacja w zakresie rozwoju choroby zmienia się tak szybko, że okres 14-dniowy zawiera już zbyt wiele starszych danych i nie oddaje w dostatecznym stopniu dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości. Jednotygodniowy okres obserwacji wskaźników stosuje także polski rząd przy podejmowaniu kluczowych decyzji o zwiększeniu lub poluzowaniu obostrzeń epidemicznych.

Do prezentowanych mapek dołączono też mapkę tygodniowych wskaźników liczby przypadków śmiertelnych wraz z krótkim komentarzem. Jest ona przedstawiana również dlatego, że kwestia liczby zgonów, która z powodu relatywnie niedużej ich liczby była przez długi okres czasu problemem wyraźnie drugoplanowym i niedocenianym, co w ostatecznym rozrachunki przyczyniło się do zlekceważenia znaczenia nadchodzącej kolejnej fali epidemii na jesieni 2020 roku.

Przypominamy również, że poczynając od materiału z 30 października z powodu bardzo znacznego wzrostu wskaźników epidemicznych postanowiliśmy w prezentowanych mapkach wprowadzić nowy najbardziej niekorzystny z epidemicznego punktu widzenia kolor czarny według następujących zasad:

  • Tygodniowy wskaźnik zakażeń - dla liczby przypadków > 2000 na milion mieszkańców

  • Tygodniowy wskaźnik zgonów dla liczby przypadków > 40 na milion mieszkańców


Wielkości te stanowią dwukrotność limitów obowiązujących wcześniej dla najmniej korzystnego koloru ciemnobordowego



W ostatnim tygodniu wskaźnik liczby zakażeń w krajach źródłowych Europy Zachodniej odnotował dość znaczący spadek z 1984 do 1637, czyli o 17,5 procent (poprzednio wzrósł o 21,8 procent). Minimalna jego wartość wystąpiła przed siedmioma tygodniami i wyniosła 364 przypadki na milion mieszkańców. Pomimo spadku obecny wskaźnik jest więc ponad 29-krotnie wyższy od epidemicznego minimum z pierwszego tygodnia czerwca 2020 roku (56 przypadków na milion mieszkańców), ale po raz pierwszy od 21 tygodni niższy od wskaźnika liczby zakażeń dla USA (obecnie 2123).  

Spadki wskaźnika w wielu krajach Europy Zachodniej
prawdopodobnie przejściowe i będące w dużej mierze skutkiem poprawy pogody spowodowały, że obecnie najwyższy współczynnik zakażeń w zachodnioeuropejskich krajach źródłowych powrócił tam, gdzie najwcześniej dotarła nowa i jak dotychczas bardziej zaraźliwa mutacja koronawirusa zwana wariantem Delta, czyli do Wielkiej Brytanii. W minionym tygodniu odnotował on tam wzrost z 2691 do 2779 przypadków na milion mieszkańców.

Pozycję lidera liczby zakażeń opuściła Francja, w której po wcześniejszym trzykrotnej z rzędu silnej zwyżce wskaźnika nowych zakażeń do poziomu 3257 obniżył się on dość istotnie do 2429 przypadków na milion mieszkańców.  W ramach przeciwdziałania lawinowemu wzrostowi liczby zakażeń i zwalczaniu epidemii tamtejszy rząd wprowadził daleko posunięte ograniczenia w dostępie m.in. do lokali gastronomicznych i budynków użyteczności publicznej dla osób niezaszczepionych.

W niektórych pozostałych krajach tej grupy wskaźniki liczby zakażeń również wzrosły, w tym relatywnie najbardziej w Irlandii (z 1857 do 2122), Szwajcarii (z 575 do 724) i Słowenii (z 297 do 400) a w mniejszym stopniu w Finlandii (z 791 do 888) i Belgii (z 966 do 1034). Kolejny raz obniżył się wskaźnik w Holandii z 1426 do 1345, który przed trzema tygodniami wynosił jeszcze 4105, jak również w Danii (z 1069 do 1052). W tym pierwszym kraju powrócono do większości poprzednich obostrzeń, które mały obowiązywać do 13 sierpnia, a premier kraju oficjalnie przeprosił Holendrów za stanowczo zbyt duży pośpiech przy luzowaniu poprzednich przeciwepidemicznych obostrzeń.

Ten przykład bardzo zdecydowanego ograniczenie zasięgu wariantu Delta za sprawą obostrzeń pokazuje, że są one nadal najbardziej skutecznym krótkoterminowym czynnikiem walki z epidemią, podczas gdy szczepienia mają na nią wpływ, ale dopiero w dłuższym terminie.

Najniższe wskaźniki w grupie krajów zachodnioeuropejskiej nadal konsekwentnie dotyczą Niemiec (233) i Austrii (400), w których generalnie stopień przestrzegania zarządzeń i zaleceń władz przez społeczeństwo jest znaczący.  

W ostatnim tygodniu zbiorczy ważony wskaźnik nowych zachorowań w Europie Środkowo-Wschodniej nieco obniżył się z 718 do 714 przypadków na milion mieszkańców, z tym że minimalna jego wielkość wystąpiła dziesięć tygodni temu (437), zaś od tego czasu wskaźnik ten prawie wyłącznie wzrastał - łącznie o ponad 63 procent. Bezpośrednią przyczyną takiej sytuacji była bardzo niekorzystna pod tym względem sytuacja w Rosji, w której nadal jest on bardzo wysoki i wyniósł w ostatnim tygodniu 1446 przypadków na milion mieszkańców.

Nie uwzględniając Rosji wskaźnik liczby nowych zakażeń w regionie w okresie poprzednich 7 tygodni wykazał imponujący spadek z 596 do zaledwie 104, po czym wzrósł trzy razy z rzędu do 146. Pomimo to był ponad 11-krotnie niższy (poprzednio 15-krotnie) od wskaźnika dla źródłowych krajów Europy Zachodniej (1637).

Jedną z przyczyn takiej utrwalenia rozbieżności (obok nieco bardziej rozpowszechnionego tam wariantu Delta) może być dość chłodna aura w większości tych krajów, która panowała tam jeszcze do niedawna, a więc była to sytuacja odwrotna niż w roku 2020, gdy wyjątkowo niskie temperatury (najniższe od 34 lat) panowały w naszej części kontynentu do czerwca.

Na znaczący wpływ warunków pogodowych na tempo rozpowszechniania się wirusa oraz osiągane poziomy wskaźników epidemicznych wskazywaliśmy już od wiosny 2020, ale wydaje się, że wirusolodzy i epidemiolodzy mieli na ten temat własne odmienne zdanie. Uległo ono częściowej weryfikacji dopiero po drugiej i trzeciej fali epidemii, zaś obecnie tzw. czwarta jesienna fala stała się już powszechnym i chyba nawet przesadnie obowiązującym dogmatem, co jest całkowitym odwróceniem poglądów tzw. ekspertów z okresu sprzed roku.

W Polsce tygodniowy wskaźnik nowych zakażeń wykazał w okresie wcześniejszych siedmiu tygodni imponujący spadek z 363 do zaledwie 14,6 przypadków na milion mieszkańców, ale w czterech ostatnich tygodniach wzrósł on po raz pierwszy od szczytu tzw. trzeciej fali w ostatnim tygodniu marca tego roku do odpowiednio 16,0, 19,3, 23,4, 28,3. Obecnie jest on mimo tej zwyżki jednak aż 180 razy niższy (sic!!!), od jego maksymalnej wartości, która miała miejsce w ostatnim tygodniu marca 2021 (5091).

Obecny wskaźnik jest czwartym najniższym od czasu wczesnej fazy pierwszej fali pandemii w trzecim tygodniu marca 2020
13,4, jak również zdecydowanie korzystniejszym od minimalnego współczynnika pomiędzy pierwszą (wiosenną) i drugą (jesienną) falami pandemii, który wystąpił w drugim tygodniu września 2020 roku i wyniósł 88.

Jak już zaznaczano w pierwszej części niniejszego materiału jest to po raz szósty z rzędu najniższy wskaźnik we wszystkich krajach Unii Europejskiej. W zachodnioeuropejskich krajach źródłowych jest on teraz średnio 58 razy wyższy (sic!!!), a w krajach regionu, z wyłączeniem bardzo silnie obecnie zainfekowanej Rosji, jest on 5,2-krotnie wyższy. Ze wszystkich na bieżąco monitorowanych 37 krajów źródłowych i docelowych korzystniejszy wskaźnik zakażeń występuje obecnie jedynie w Egipcie (3,31).

Mapka aktualnej sytuacji w zakresie tygodniowych wskaźników liczby zgonów z powodu  koronawirusa przedstawiona jest poniżej.



Dla Polski wskaźnik liczby zgonów (0,63) był w ostatnim tygodniu nadal zdecydowanie niższy od średniego wskaźnika dla zachodnioeuropejskich krajów źródłowych (3,94), jak również wyraźnie niższy od wskaźnika dla naszej części Europy (z wyłączeniem Rosji), który w ostatnim tygodniu wyniósł 2,09.

W tym ostatnim tygodniu wskaźnik liczby zgonów dla Polski wzrósł do wymienionej wartości 0,63 z poziomu 0,50, czyli o 26 procent. Oznaczało odwrócenie trendu zmian sytuacji w tym zakresie w naszym kraju wobec ogółu pozostałych krajów źródłowych na niekorzystny, gdyż wartość wskaźnika w tym samym czasie wzrosła jedynie o blisko 3,3 procent (z 12,3 do 12,7).

Bieżąca sytuacja epidemiczna w zakresie przypadków śmiertelnych jest w środkowej części Europy nadal bardziej korzystna niż w jej części zachodniej. Wskaźnik zgonów wyniósł wprawdzie ponownie 23,1, ale bez uwzględnienia wyjątkowo złej sytuacji w Rosji jedynie 2,09 (poprzednio 1,77), co jest poziomem w ostatnich miesiącach regularnie bardziej korzystnym niż w części zachodniej, w której ostatni wskaźnik wyniósł 3,94 (poprzednio 3,50).  

Taki stan rzeczy utrzymuje się pomimo znaczącego przeludnienia lokali mieszkalnych (spadek po czasach socjalizmu), często występującej wielopokoleniowości rodzin zamieszkujących wspólne gospodarstwa domowe oraz znacznej transmisji wirusa w przedsiębiorstwach, która wynika z niekorzystnych z punktu widzenia walki z epidemią przepisów prawa pracy, a także z prawdopodobnie niższej skuteczności w leczeniu chorych niż w wielu wyżej rozwiniętych krajach zachodnioeuropejskich.

Czynnikiem wspierającym niższą zakaźność w rejonie Europy Środkowej może być w tym roku generalnie korzystniejsza pogoda w porównaniu z zachodnią częścią kontynentu (w zeszłym roku było z reguły odwrotnie). Na sytuację w tym zakresie może jednak negatywnie wpłynąć niedawne duże ochłodzenie i mokra aura jaką obserwujemy Polsce w pierwszej połowie sierpnia.

Przed tradycyjnymi mapkami przedstawiającymi aktualną sytuację w zakresie wskaźników zakażeń w poszczególnych krajach źródłowych i docelowych prezentujemy jeszcze poglądowe wykresy zbiorczych wskaźników zakażeń i zgonów  dla tych regionów oraz dla Wielkiej Brytanii, która jest nadal obszarem silnie zakażanym nową mutacją koronawirusa zwaną odmianą Delta




Na wykresie tygodniowych wskaźników nowych zakażeń widoczna jest nieduża zwyżka, po dwóch poprzednich jego spadkach, w zarażanej nową odmianą wirusa Wielkiej Brytanii. Może to być echo wcześniejszego przejściowego pogorszenia pogody, która skłoniła wiele osób do częstszego przebywania w pomieszczeniach zamkniętych.

Nadal relatywnie dość niski jest jeszcze na razie brytyjski tygodniowy wskaźnik liczby zgonów, którego relacja z wskaźnikiem zakażeń (zakładając „klasyczne” 3-tygodniowe przesunięcie w czasie pomiędzy przebiegiem wskaźników) utrzymywała się we wcześniejszych trzech tygodniach w okolicach 2,5 promila, a w ostatnim spadła do poniżej 2,2 promila. Przyczynami takiej sytuacji może być nie tak duża zjadliwość wariantu Delta jak wcześniej przypuszczano, wysoki stopień zaszczepienia tamtejszego społeczeństwa oraz stosunkowo duże już doświadczenie tamtejszej służby medycznej w leczeniu tej choroby.

Wraz z upływem czasu, coraz większe znaczenie dla dalszego ograniczania wskaźników epidemicznych w tym kraju ma i będzie miał przedostatni czynnik, czyli duży, choć ostatnio coraz wolniej rosnący, wskaźnik zaszczepienia tamtejszego społeczeństwa. Pierwszą dawką zaszczepiono już 70,5 procent populacji Brytyjczyków, a dwoma dawkami 58,8 procent.

Poniżej przedstawiamy mapkę krajów docelowych przedstawiającą aktualną sytuację w zakresie wskaźników nowych zachorowań jaka miała miejsce w ostatnim tygodniu wraz z krótkimi komentarzami



W tym roku zestaw krajów docelowych obejmuje też Włochy, które od pewnego czasu straciły już uzasadnienie dla oddzielnego monitoringu i zostały w tej roli zastąpione przez intensywnie zakażaną wirusem Delta Wielką Brytanię.

W ostatnim tygodniu wskaźnik liczby zakażeń dla tej grupy krajów po raz pierwszy po serii sześciu wzrostów i jednej niedużej obniżce wrócił do zwyżek i podniósł się tym razem z 967 do 1173, co oznacza już 328 procent skumulowanego wzrostu ponad minimum sprzed ośmiu tygodni, które wyniosło 274 przypadki na milion mieszkańców. Na taką zmianę wpłynęły zniżki wskaźników zakażeń w tym okresie, zwłaszcza w Turcji, ale ich wpływ osłabił jednoczesny spadek wskaźnika w Hiszpanii.

W ostatnim tygodniu pomimo kolejnego wyraźnego polepszenia się sytuacji epidemicznej, nadal notowano jeszcze stosunkowo wysokie poziomy tygodniowych wskaźników nowych zakażeń w prawie wszystkich ważnych turystycznie regionach Hiszpanii. W Katalonii spadł on z 3201 do 2090, na Balearach z 3543 do 2502, zaś w rejonie Walencja/Alicante z 2596 do 1913. Dość istotne obniżenie się wskaźnika odnotowano w minionym tygodniu również na popularnych Wyspach Kanaryjskich z 2471 do 1964, czyli do wielkości nadal poniżej dla Hiszpanii jako całości, w której spadł on w tym samym okresie z 3479 do 2218 przypadków na milion mieszkańców.

Obok wymienionej już Hiszpanii w okresie ostatniego tygodnia znaczące spadki wskaźnika liczby zakażeń odnotowano w Portugalii (z 1745 do 1578), w Tunezji (z 2000 do 1508) i na Cyprze (z 5175 do 4324). Najistotniejsze wzrosty wskaźnika miały miejsce w Turcji (z 1733 do 2019), w Maroku (z 1362 do 1800) i w Bułgarii (z 213 do 275), zaś niewielki wystąpił w Grecji (z 1743 do 1771).

W okresie minionego tygodnia po serii obniżek nieco wzrósł tradycyjnie najniższy w tej grupie kierunków wskaźnik nowych infekcji w Egipcie - z 2,92 do 3,31 przypadków na milion mieszkańców, czyli o ponad 13 procent, jak również nieznacznie obniżył się tygodniowy wskaźnik liczby zgonów z 0,40 do 0,37. Oba główne wskaźniki epidemiczne nadal pozostają bardzo niskie na tle wszystkich monitorowanych krajów docelowych



Sytuacja epidemiczna w USA podczas ostatniego tygodnia wykazała kolejne istotne pogorszenie. Wskaźnik liczby nowych zachorowań wzrósł z 1779 do 2123 przypadków na milion mieszkańców i tym samym był o ponad 735 procent wyższy od minimum sprzed sześciu tygodni, które wyniosło 254 przypadki na milion mieszkańców. W mniejszym na razie stopniu rośnie wskaźnik liczby zgonów, który podniósł się z 8,72 do 10,1, jako że jest to opóźniony w czasie skutek wzrostu liczby zakażeń w okresie wcześniejszym. Wyraźniej niż w okresie poprzedniego tygodnia wzrósł bieżący wskaźnik liczby osób przebywających w szpitalach i podlegających kwarantannie (z 16673 do 18259 na milion mieszkańców - kolumna trzecia), natomiast istotniej podniósł się wskaźnik liczby chorych w ciężkim stanie (z 34,9 do 44,8 - kolumna czwarta).

Z powodu kolejnego znaczącego wzrostu wskaźnik nowych infekcji po raz pierwszy od dwudziesty jeden tygodni stał się w USA mniej korzystny niż ogólny wskaźnik dla krajów zachodnioeuropejskich (obecnie 1637). Po raz drugi od wcześniejszego okresu trzynastu tygodni był też mniej korzystny niż dla krajów Europy środkowo-wschodniej (2123 wobec 714 ). W samej Polsce, która ma teraz najniższy tygodniowy wskaźnik zakażeń w Europie, jest on obecnie aż 75-krotnie niższy od wskaźnika w USA (poprzednio 76-krotnie).

W Japonii gdzie stosunkowo wcześnie odkryto nową odmianę koronawirusa (Alfa - 25 grudnia 2020) sytuacja epidemiczna w minionym tygodniu kolejny raz uległa znacznemu pogorszeniu, gdyż wskaźnik nowych zakażeń wzrósł z 467 do 721. Był on już o ponad 760 procent wyższy niż siedem tygodni temu, gdy osiągnął minimum na poziomie 83,7 przypadków na milion mieszkańców.

W ostatnim tygodniu wyraźnie wzrósł również tygodniowy wskaźnik zgonów z 0,54 do 1,18, czyli o ponad 118 procent. Duże obecne wzrosty wskaźnika zakażeń do historycznie zdecydowanie najwyższych poziomów mogą mieć związek z niedawno zakończonymi Igrzyskami Olimpijskimi, choć odbywały się one w dość restrykcyjnym reżimie sanitarnym i bez udziału zagranicznej publiczności.

W Korei Południowej tygodniowe wskaźniki epidemiczne przez kilka poprzednich miesięcy wykazywały nieduże zmiany zwłaszcza pod względem wskaźnika liczby zakażeń. Podobnie było również i tym razem. Wskaźnik zakażeń wykazał jedynie nieduży wzrost z 213 do 218 przypadków na milion mieszkańców, zaś jego minimum wystąpiło, podobnie jak w Japonii, przed siedmioma tygodniami na poziomie 62,4.

Na utrzymanie w dalszym ciągu niskiego wskaźnika zakażeń, znaczący wpływ ma relatywnie wysoka dyscyplina społeczna Koreańczyków w stosowaniu się do nałożonych przez tamtejsze władze antyepidemicznych regulacji i obostrzeń.

Warto też zaznaczyć, że w obu tych krajach azjatyckich, które wcześniej przez kilkanaście miesięcy uważane były za niemal niedościgniony wzór sukcesów walki z pandemią koronawirusa, tygodniowe wskaźniki liczby zakażeń są teraz odpowiednio około 25 i 8 razy wyższe niż w Polsce.

Tygodniowy wskaźnik liczby nowych zakażeń w Chinach po wcześniejszych wielomiesięcznych licznych i różnokierunkowych zmianach, w poprzednich sześciu tygodniach obniżył się z poziomu 2,48 do 1,93, ale w ostatnich czterech tygodniach podniósł się już do 12,0. Nadal warto też odnotować, że od początku lutego nie odnotowano już w tym kraju ani jednego przypadku zgonu z powodu koronawirusa.

W nawiązaniu do wcześniejszych materiałów zaznaczamy też, że liczba zachorowań przez kilka miesięcy była odnoszona do ludności prowincji Hubei, ponieważ był to dominujący i niemal jedyny region rozwoju choroby. Obecnie ognisk rozwoju choroby pojawiło się więcej, ale dla celów zachowania proporcji liczba nowych zachorowań jest odnoszona tabeli do tej samej liczby ludności jak było to poprzednio.


Zachęcamy wszystkich związanych z turystyką do czytania naszych opracowań i materiałów.


Zespół Instytutu Badań Rynku Turystycznego TravelDATA i www.wczasopedia.pl


Tekst oraz wykresy zostały przygotowane w celach wyłącznie informacyjnych i nie stanowią analizy inwestycyjnej, ani analizy finansowej, ani rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 r. (Dz. U. 2005, Nr 206 poz. 1715) oraz Ustawy z 29 lipca 2005 r. (Dz. U. 2005, Nr 183 poz.1538 z późn. zmianami).

Autorzy działali z należytą starannością i rzetelnością, nie ponoszą jednak odpowiedzialności za działania lub zaniechania odbiorcy podjęte na podstawie niniejszego tekstu i wykresów oraz za szkody poniesione w wyniku tych decyzji inwestycyjnych.

 
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego